Prawdopodobnie każdy z nas miał negatywne doświadczenia związane ze sposobem, w jaki nas uczono. Niska świadomość zasad przekazywania wiedzy i umiejętności przenosi się ze szkół i uczelni w dorosłe życie zawodowe w którym często oprócz swoich normalnych obowiązków mamy też uczyć innych ludzi. W dużej mierze dotyczy to informatyków zatrudnionych w firmach lub urzędach, gdzie odpowiedzialni są nie tylko za sprawne funkcjonowanie systemu informatycznego, lecz także za podnoszenie poziomu wiedzy i kwalifikacji pracowników. I tutaj zaczynają się problemy. Olbrzymia wiedza i doświadczenie rzadko przekładają się umiejętności uczenia. Uczenie innych nie jest bowiem prostym procesem kopiowania z jednego nośnika na inny. Prześledźmy zatem typowe złudzenia leżące u podstaw błędów w uczeniu zagadnień związanych z informatyką. Dajmy też kilka prostych wskazówek, które znacznie ten proces ułatwią.

Złudzenie pierwsze: To co jest dla mnie jasne, będzie też zrozumiałe dla innych

Dla wielu ludzi, nie tylko informatyków, charakterystyczne jest przekonanie, że to czym się zajmujemy jest oczywiste. Wyobraźmy sobie, że kompletnie nie znając się na medycynie trafiamy do lekarza opowiadając mu o niepokojących objawach. Lekarz chcąc wyjaśnić co się dzieje, opisuje nam mechanizm działania hormonów. Nic nie rozumiejąc oczywiście przytakujemy i wychodzimy z taką samą wiedzą, z jaką weszliśmy. Lekarz ma z kolei przekonanie, że wyedukował w tym zakresie pacjenta. W przypadku informatyków może być to przekonanie, iż jeśli powiem ci jak zrobić tabele przestawne w Excelu, to musisz to zrozumieć i tym samym samodzielnie wykonywać. Przypomnijmy sobie, jak trudno jest opanować coś, co wymaga innego sposobu myślenia, ma swój hermetyczny język i zasady. Wyzbycie się pierwszego złudzenia stanowi konieczny warunek do tego, by zabrać się za uczenie innych, szczególnie tych, którzy mają niewielkie doświadczenie.

Złudzenie drugie: Moim celem jest przekazać wiedzę

To prawdopodobnie najczęstsze złudzenie i zarazem błąd ludzi uczących, popełniany niejednokrotnie w trakcie wszelkiego rodzaju szkoleń. Załóżmy, że w pewnym urzędzie zlecono informatykowi, aby przeszkolił pracowników z nowego programu, który będzie od tego czasu obowiązujący. Nasz informatyk poznał dokładnie program i przygotował się do szkolenia mającego trwać cały dzień. W sali zebrała się grupa pracowników i usiadła przed komputerami. Prowadzący podłączył swój komputer do rzutnika multimedialnego i przez 8 godzin pokazywał możliwości nowego programu prosząc od czasu do czasu uczestników, aby wykonywali polecenia prowadzące do pojawiania się na ich ekranach tego samego, co na jego komputerze. W ten sposób zaprezentował większość możliwości programu. Uczestnicy wyszli ze szkolenia nadal nie wiedząc, jak posługiwać się programem. Paradoksalnie jednak informatyk – szkoleniowiec zrealizował swój cel, przekazał bowiem wiedzę o programie. Tak więc, celem szkolenia nie powinno być przekazanie wiedzy a spowodowanie, aby uczestnicy tę wiedzę zdobyli. Pozornie oba cele dotyczą tego samego, jednak pociągają za sobą zupełnie odmienne strategie uczenia. W pierwszym przypadku uczący przygotowuje obszerny materiał, o którym opowiada, w drugim zaś zastanawia się, co zrobić by uczestnicy szkolenia wyszli bogatsi o wiedzę i umiejętności. W praktyce, przy pierwszym sformułowaniu celu przygotowuje się prezentacje w programie Power Point i kolejno je omawia natomiast w drugim – ćwiczenia i zadania aktywizujące dające szansę na rzeczywiste przyswojenie wiedzy.

Złudzenie trzecie: Im więcej przekażę, tym więcej zapamiętają

Złudzenie to jest ściśle związane z omawianym wyżej. Przypomnijmy sobie szkolenia, na których prowadzący je przygotował prezentację zawierającą przeszło 100 slajdów wykonując tym samym olbrzymią pracę. Efekt był taki, że po dziesiątym slajdzie przestaliśmy cokolwiek rozumieć a już na pewno pamiętać. Pamięć ludzka funkcjonuje tak, iż po jednorazowej ekspozycji zapamiętujemy przeciętnie 7 plus-minus dwie jednostki (słowa, liczby, wyrażenia, itp.). Można sformułować nawet prawidłowość mówiącą, że im większa liczba zaprezentowanych jednorazowo informacji, tym gorsze zapamiętywanie. Z tej perspektywy patrząc uczenie ludzi oparte na olbrzymiej liczbie slajdów jest absurdem jakże często doświadczanym w trakcie szkoleń i zebrań w różnych firmach i instytucjach. Praktyczny wniosek jest więc taki, aby unikać przeładowania informacjami a jeśli jest ich dużo, należy dzielić je na części, powtarzać i sprawdzać stopień przyswojenia.

Złudzenie czwarte: Im bardziej specjalistycznego języka używam, tym lepiej

Spośród wielu zawodów, to właśnie informatycy używają jednego z najbardziej specjalistycznych języków. Dla laika lub nawet przeciętnego użytkownika komputera, język ten jest zupełnie niezrozumiały. Jeśli jest on używany w trakcie szkolenia, powoduje w dłuższej perspektywie irytację uczestników. Z dydaktycznego punktu widzenia nie oznacza to jednak rezygnacji z fachowych terminów. Chodzi o to, by dane pojęcie opisać w jak najbardziej przystępny sposób odwołując się do obrazów, dowcipu, metafory. Tego typu metody noszą nazwę technik prawopólkulowych ponieważ opierają się na przetwarzaniu informacji z udziałem prawej półkuli mózgu. Okazuje się, że przyswajanie wiedzy wykorzystujące tego rodzaju techniki jest kilkukrotnie efektywniejsze niż metody tradycyjne. Dla przykładu, kiedy mówimy o kompresji danych, można przywołać obraz magazynu, do którego ktoś wrzucił szereg przedmiotów bez żadnego porządku oraz o tym samym magazynie, w którym starannie przemyślano sposób ułożenia tych samych przedmiotów. Pytanie, w którym przypadku zmieszczono więcej rzeczy należy do rodzaju pytań retorycznych. Nadużywanie specjalistycznych terminów bez ich zrozumiałego wytłumaczenia jest niejednokrotnie przejawem pokazywania swojej wyższości. Komunikowanie się ludzi oprócz warstwy merytorycznej zawiera także aspekt relacji, który służy pokazaniu innym ludziom, jaka jest między nami relacja. Jeśli nadużywam specjalistycznego żargonu może to oznaczać komunikat „zobacz jaki jestem mądry, podziwiaj moją kompetencję”. Jak widać uczenie innych wymaga oprócz kompetencji dydaktycznych także partnerskiego podejścia do osób, które uczymy.

Uświadomienie sobie złudzeń, jakie pojawiają się w toku uczenia a w szczególności uczenia zagadnień informatycznych pozwala na wyeliminowanie podstawowych błędów. Unikanie błędów nie wystarcza jednak, aby sprawnie uczyć. Przywołajmy dwie podstawowe zasady na, których oparty jest proces uczenia się ludzi. Stare chińskie przysłowie mówi: powiedz mi, zapomnę, pokaż, może zapamiętam, zaangażuj mnie w to, a zrozumiem. Okazuje się, że maksyma ta odzwierciedla podstawowe psychologiczne prawo uczenia się mówiące o tym, że lepiej zapamiętujemy i sprawniej uczymy się, gdy przyswajany materiał jest elementem działania. Druga zasada mówi, że proces zapamiętywania jest lepszy wówczas, gdy zapamiętywaniu towarzyszą emocje. Dlatego też uczący powinien dbać o to, by przekaz nie był jednostajny, linearny a co za tym idzie nudny. Biorąc pod uwagę opisane wcześniej złudzenia oraz podstawowe zasady nauczania można sformułować kilka praktycznych rad dla informatyków, których zadaniem jest nauczanie zagadnień informatycznych:

– Postaw sobie cel będący w świecie osób przez ciebie nauczanych a nie w twoim, na przykład: Spowodować, aby pracownik potrafił utworzyć i modyfikować bazę danych.
– Podziel materiał na takie części, aby były przyswajalne w jednej sesji.
– Przygotuj przykłady, zadania, ciekawostki związane z nauczanym materiałem.
– Zanim przejdziesz do kolejnych zagadnień sprawdź poziom opanowania poprzedniego materiału.
– Mów językiem dostosowanym do poziomu uczącej się osoby.
– Stosuj obrazowe przykłady i porównania.
– Wykorzystuj anegdoty, zabawne historie związane z tym, czego uczysz.

Sławomir Jarmuż, Tomasz Witkowski – https://moderator.edu.pl/